8 mar 2016

Młoda, zdolna, samotna


Piękny, prawie wiosenny, poranek. Ona wstaje i standardowo przeciąga się po łóżku jakby miała dwa metry wysokości, a przecież ma zaledwie metr sześćdziesiąt dwa w dowodzie.

Krótka toaleta, szybki prysznic i jest gotowa do zmian.

Jeszcze tylko kawa, jakaś owsianka i może iść.

I makijaż. Włosy. Coś trzeba z nimi zrobić. Może kucyk, albo lepiej - kok. Zawsze dobry pomysł.

Wychodzi. 

Wsiada do samochodu i włącza ulubioną playlistę. Rapuje razem z Nicki. Przecież wszyscy znają Nicki.

Podjeżdża pod szklany wieżowiec, w którym każdy uważa pracę za mękę. Ale nie ona. Ona uważa, że w końcu realizuje sobie cele, które postanowiła kilka lat temu.

Wchodzi, portier ją wita z uśmiechem. Bo każdy odpowiada uśmiechem na uśmiech.

Wjeżdża na 14 piętro. Od razu widzi asystenta. Umowy, spotkania, konferencje.

Po kolei, spotkanie z zarządem, konferencja na temat nowego sposobu planowania budżetu, kilka umów do podpisania, kilka do negocjacji.

Mija 10 godzin. Wszystko w planie. 

Razem z kolegami z pracy idzie na obiad. Dobrze się z nimi dogaduje, więc miło spędzają wieczór.

Po drodze do domu robi małe zakupy.

Wraca do swojego mieszkania. Od razu wstawia pranie.

Bierze kieliszek, nalewa białe wino. 

Odstawia. Przecież nie będzie piła w środku tygodnia. Sama.

Dzwoni do mamy. Rozmowa o niczym, ale to w końcu mama.

Sąsiad dzwoni do drzwi. Chce pogadać. Tak po prostu.

Piją herbatę. Rozmawiają. O niczym.

Pożegnali się. Sąsiad wychodzi.

Wiadomość od koleżanki: wpadaj do mnie na drinka. Ona nie musi iść jutro do pracy.

Ale co tam, idzie do niej. Przecież jest taka szalona i spontaniczna.

Gadają, śmieją się.

Trzeba wracać do domu.

Bierze kąpiel. 

Kładzie się spać.

Trzymając głowę na poduszce, dochodzi do wniosku, że to był naprawdę dobry dzień.

______________________________________________________________________________________

Jesteś młoda. Jesteś zdolna. Jesteś samotna?

Nigdy.


Disqus

blog comments powered by Disqus