11 lis 2015

Prime time, czyli uczynić dzień lepszym


Jak często, wstając rano, chciałeś nie wstawać? Ile razy korzystałeś z przywileju "jeszcze pięć minut"? Ile razy, mimo włączonej drzemki w telefonie, zbudziłeś się pół godziny przed wyjściem? Mi się to nie zdarzyło. Dlaczego? Sprawdź.

Uwaga! To jest wpis dla ludzi, którym mogę uświadomić jak daleko są od swoich celów. Jeśli jesteś blisko, to gratulacje, jeśli nie - może cię to pobudzić do działania. Jeśli tak nie będzie, to w żadnym wypadku nie jest mi przykro, gdyż na każdą osobę działa coś innego. Niektórych mogą nie ruszyć moje słowa, więc ok, idziemy dalej.

Od czego zacząć dzień?
Najlepiej od szklanki wody, najlepiej zimnej, najlepiej z cytryną. Zielona herbata też będzie w porządku. Wtedy obudzisz organizm i zaczną docierać do ciebie bodźce zewnętrzne. Zacznie docierać cokolwiek. Szybka toaleta. I już. Chociaż każdy ma swój sposób na dobre wstawanie, nie zawsze jest on dobry. Przede wszystkim dlatego, że gdy docierasz do pracy, szkoły, na zajęcia, w większości przypadków spóźniasz się lub przychodzisz w punkt.

Nie jest ważne, jak wstajesz, ale dlaczego wstajesz.
Mało jakiego pracodawcę, profesora, obchodzi to, że w centrum były korki, babcia w szpitalu czy - jak jesteś wyjątkowo szczery - po prostu zaspałeś. Przynajmniej mnie by to w ogóle nie obchodziło. Bo co mi do tego. Praca ma być zrobiona, kolokwium napisane. Najwyżej będziesz mieć mniej czasu na rozwiązanie zadań lub zostaniesz po godzinach. Jeśli nie chcesz - nie musisz. Twój wybór. Nikt cię nie zmusza.

Zastanów się, dlaczego to robisz.
Dlaczego? Czy to cię zbliża do twoich celów, marzeń? Czy wiesz, że jeśli coś wykonasz, to osiągniesz jakieś korzyści? Czy to zaowocuje w przyszłości? Jeśli nie, to nie trać czasu. Nie ma co się zmuszać, jeśli nie da to żadnych profitów. To nie jest tak, że wszystko ma swój cel. Ale raczej życie działa, raczej powinno działać, na zasadzie

Sama po sobie widzę, że niektóre rzeczy odkładam na później. Nie dlatego, że jestem aż tak leniwa, ale wiem, że to nie są tak priorytetowe sprawy, żeby zajmować głowę względnie błahymi i nieciekawymi niuansami. One i tak nic nie zmienią w moim życiu, a czasu dla siebie będę miała więcej.

O czym myślisz?
Dlaczego? Znowu poniedziałek... A mogłem zostać karmicielem zwierząt w zoo.
Niektóre z takich myśli pojawiają się w naszych głowach. Tak już jest. Niektórzy nie są przystosowani do wstawania wcześnie rano. Punkt 5:45 wstaję i jest mi z tym dobrze. Dzień dłuższy, ludzie nie zaczepiają, bo nie są w stanie wydobyć z siebie słowa. Nie mówiąc już o ułożeniu zdania podrzędnie złożonego. Nawet zwykłe "Co tam?" sprawia trudność. A w głowie spaghetti sklejone jakąś mamałygą, która nie przypomina nawet owsianki, spożywanej przez ciebie 5 dni w tygodniu.
Podsumowując w głowie masz... niewiele. Tylko raz na jakiś czas masz przebłyski świadomości.

Zadaj sobie pytanie i odpowiedz według sumienia: czy to co robisz sprawia ci przyjemność? Bo nieliczni z nas robią to, co naprawdę lubią. Zawsze podziwiałam ludzi, którzy na pomysły swoich biznesów wpadali z samego rana. Bo piżama brzydka, bo krzywe nogi w stole, szafka skrzypi, a to w gazecie bzdury piszą, nie ma co w telewizji oglądać. Zawsze znajdzie się jakiś bodziec, który popchnie nas do działania. Tylko musimy to zauważyć.


Disqus

blog comments powered by Disqus